W ubiegłym roku w Piasecznie było cieplej i "cieplej". Czyli pogoda bardziej dopisała i klienci również. W tym roku mogę podsumować imprezę jako Jarmark dla zwiedzających. Nie chodzi tu o popyt na prace decoupage, ale ogólnie o nastawienie odwiedzających na zakup chleba na zakwasie, wiejskiej kiełbasy, sera korycińskiego i miodu. Choć jesli chodzi o miodek - to ja byłam pierwszym kupującym u tej samej Pani co w ubieglym, roku - nabyłam wielki słój miodu malinowego ..... mniam.
A tak wygladał nasz "stragan".
Popracujemy nad designem :)) i reklamą.
A to ja - Brzoza Szczerzuja :)
Hi
OdpowiedzUsuńGreat!!
very nice
hugs fron Chile
c@
A ja to gdzie jestem? ;P
OdpowiedzUsuńI jeszcze mogę Ci ładniejszą fotkę Twoją podrzucić :) Albo u mnie napiszę!
I tak było spoko, bo tak razem - koleżeńsko i rodzinnie na naszym straganie.
Ciekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)
OdpowiedzUsuńWow ile wyście tam tego miały:)
OdpowiedzUsuńFajnie było :)
OdpowiedzUsuńAga - zdrowiej szybko :)